Jeżeli włączyłeś ten odcinek, żebym dowiedzieć się jaki aparat kupić, to możesz go już wyłączyć. Nie powiem Ci też o najlepszych obiektywach ani o tym jaki komputer sobie kupić. O tym może kiedy indziej, ale póki co dziś o wszystkim co może bardzo usprawnić Twoją pracę, a o których być może wielu fotografów nie myśli, kiedy przychodzi inwestować. Jaki sprzęt fotografa ślubnego jest potrzebny?
Monitor
Pamiętam, że kiedyś gdy kupiłem sobie w końcu trochę lepszy monitor, a to był 23 calowy EIZO, pomyślałem: noo, to teraz mam już wszystko. Teoretycznie mógłbym się na tym etapie zatrzymać, ale dlaczego nie ułatwiać sobie życia, tymbardziej, że inwestycje w siebie, swoją firmę również podnoszą nasz nie tylko komfort, ale też poziom jako fotografa?
Skoro już o tym monitorze powiedziałem, to na pewno będzie to dla fotografa, który przemiela ogromną ilość rawów, konieczność. Koniecznie też będzie kupić dobry monitor.
Matryce 13,5 maca są super, ale 13 cali to trochę mało, by pokolorować zdjęcia jak Pan Bóg przekazał.
Jeśli miałbym powiedzieć w skrócie: duży, 27 cali w górę, 4K robi różnice, firmy Nec, Eizo, LG czy ASUS.
Koszt dobrego monitora to ok 2500 w górę.
Plecaki
Długo bujałem się z torba na ramieniu, która kołysała się, obijała i wkurw… Dlaczego wzbraniałem się przed plecakiem? Torba wydawała mi się bardziej elegancka, a z plecakiem czułem się jakoś jak wycieczkowicz czy coś.
Z bólem serca wydałem kilkaset złotych na plecak Tenby, ale po pierwszym zleceniu z nim zapomniałem o skurczonym portfelu. To był bowiem strzał w dziesiątkę, bo plecak był i nadal jest, wygodny, pojemny, porządny i bezpieczny dla naszego sprzętu.
To. co bardzo w nim lubię to to, że nawet gdy styram go na jakiejś sesji bądź wypadzie kajobrazowym, to potem wystarczy przetrzeć go szmatką i voila. Jest gotowy na ślub.
Mój model to Tenba Axis 20l.
Koszt dobrego plecaka to 600-700 z w górę.
Szelki
Są fotografowie, którzy szelek nie lubią. W pełni kumam. Nie wyobrażam sobie jednak pracy na DWA body kiedy moje aparaty miałyby dyndać na mojej szyi, obijać się o siebie i obciążąć mi kark.
Szelki to nie jest oczywiście idealne rozwiązanie, bowiem po kilkunastu godzinach pracy czujemy swoje barki, ale wolę jednak to, niż obciążony kark.
W Polsce najbardziej znane są zdecydowanie szelki Rebel East, z takich też korzystam, mój model to akurat Veteran Pro.
Minusem jest na pewno to, że nie ma wesela, na którym jakieś szalejące dziecko nie wygrzmociłoby w mój aparat głową.
Koszt szelek to 500-600 zł w górę.
Stopery do uszu
Najmniejsza a jednocześnie największa inwestycja, często zmieniająca drastycznie komfort pracy na głośnych imprezach. Zdarza się, że nie trzeba ich używać, ale zdarza się, że bez nich nasza głowa wybuchnie.
Osobiście nie używam stoperów, które totalnie mnie odcinają, ale takie które redukują najbardziej dudniące dźwięki. Polecam zrobić sobie eksperyment. Kiedy zespół zacznie grać, założćie stopery, a po minutce zdejmijcie. I jak tam, głośno? 😀
Co dają stopery oprócz komfortu na samej imprezie? tego, że nie dzwoni Wam w uszach, gdy kładziecie się do łózka.
Stopery Alpine kosztują ok 80-100 zł.
Lampy błyskowe
Sprzęt fotografa ślubnego to błysk. Można zrobić reportaż bez lampy błyskowej – zdarzało się. Ale jeśli mam walczyć z balansem bieli w obróbce i umierać na widok tych budyniowych kolorów, to wolę jednak błyskać.
Pytanie ile lamp sobie kupić. Myślę, że liczba 5 lamp daje nam pewnego rodzaju spokój. Czasem użyjemy ich 2, czasem 4, a czasem przyda się i 5.
Oczywiście z każdą lampa w grę wchodzi nam nadajnik. Niektóre lampy mają je wbudowane, ale jednak ja wolę podpiąć nadajnik pod każdą lampę – mniej zużywa baterię i jest pewniejsze.
Niestety nadajnik to nie wszystko, bowiem lampy muszą na czymś stać, więc trzeba tutaj myśleć trochę tak:
potrzebuję lampy błyskowej + nadajnik + statyw. Aha, no i baterie wiadomo.
Czyli z kosztu jednej lampy błyskowej, która powiedzmy kosztuje 400 zł robi się nam dodatkowe 300-350 zł.
Aplikacje/programy
Sprawna selekcja, ładna galeria internetowa czy też program do projektowania albumów. Boże, raz w życiu projektowalem album w photoshopie i jakbym miał to porównać, to jakbym gotował obiad bez użycia żadnych przyborów kuchennych.
Do projektowania albumów polecam program Smart Albums, natomiast po pewnej aktualizacji MacBooka program przestał działać.
Na szczęście wiele producentów albumów mają wbudowane kreatory.
Selekcję wykonuje w programie Photo Mechanic, ale znam takich co robią to w LR albo i tych, którzy robią to Bridgu albo jeszcze czymś innym.
PM wygrywa dla mnie prędkością i prostotą, nie jest jednak niestety darmowy.
Kolejne programy co warto rozważyć to aplikacje webowe czyli PicNook i Photonesto. Oba te programy pozwalają na tworzenie galerii dla klienta, natomiast na inne spsoby.
PicNooka używam do tworzenia wpisów na bloga (tak też oddaję galerię), kocham go za łatwość tworzenia dyptyków i prostotę, zwłascza jesli zwracasz uwagę na uklad i kolejność zdjęć w galerii.
Photonesto z kolei świetnie się nadaje do publikacji sesji rodzinnych, prywatnych, szczególnie gdy chcemy, by klient wybrał nam zdjęcia. Doskonale też sprawdzi się, jeśli nie oddajemy zdjęć klientom na pendrive a jedynie w formie cyfrowej.
Obie te aplikacje są dostępne w formie subskrypcji.
Dyski SSD
Szybkie dyski, szybkie operowanie na zdjęciach, szybsza praca, więcej czasu, mniej frustracji. Dyski SSD to dziś standard w laptopach, ale jeżeli jesteś fotografem ślubnym, to przynosisz zapewne tony rawów co sobote, więc wbudowane dyski to będzie mało.
Warto więc pamiętać o tym, żeby dokupić dyski, na które zdjecia będą zgrywane i na nich obrabianie, z kolei dyski backupowe na spokojnie mogą być zwykłymi dyskami HDD.
Używając dysków SSD dobrze też zadbać o to, żeby nie zapychać ich innymi rzeczami, a żeby były one przeznaczone stricte do obróbki materiałów. Pozwala to mieć pewność, że zawsze jest na nich miejsce na pracę i utrzymać nasze materiały w odpowiednim porządku.
fajny dyski proponują Samsung, LaCie czy też SanDisk.
Ceny za 500 GB zaczynają się od SAMSUNG 350 zł, Lacie 500 w górę, Sandisk 370 zł.