Jak prowadzić własny biznes fotograficzny? Najlepiej po swojemu

Jak dobrze prowadzić własny biznes fotograficzny? Wyobraź sobie, że Twój fotograficzny biznes idzie – no, powiedzmy – dość dobrze. Jedziesz więc na szkolenia czy warsztaty, gdzie okazuje się, że podobno robisz coś zupełnie źle. Wpadasz w lekką konsternację, bo u Ciebie to „coś” sprawdza się całkiem nieźle. Jednak fakt, że zapłaciłeś za te warsztaty sporo pieniędzy, skłania Cię do wysłuchania prowadzącego. Postanawiasz więc wprowadzić zmiany.

Po pewnym czasie słuchasz podcastu, w którym prowadzący zaprzecza temu, co usłyszałeś na warsztatach, proponując zupełnie nowe rozwiązanie. Znów czujesz się nieco przytłoczony, ale ponieważ poprzednie metody nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, decydujesz się na kolejną zmianę.

Mija kilka miesięcy i rozmawiasz ze swoją przyjaciółką fotografką, która radzi sobie naprawdę doskonale. Doradza Ci ona coś zupełnie innego. Ponieważ jej ufasz, słuchasz jej rad i wprowadzasz zmiany.

Finalnie wprowadziłeś kroki, z którymi nie do końca się zgadzasz, ale przecież u innych działają, więc u Ciebie też muszą. Tylko kiedy…?

Tutaj obejrzysz na YouTube:

Nie zadajesz sobie jednak pytania: dlaczego te wszystkie kroki działały u nich, a nie u Ciebie? Może dlatego, że autorzy tych porad czuli ich klimat, robili to szczerze, było to wszystko w zgodzie z nimi, ich biznesem i klientem, którego chcą przyciągnąć.

Dlatego właśnie powinieneś prowadzić własny fotograficzny biznes po swojemu.

jak prowadzić własny biznes fotograficzny

Prowadź swój swój biznes fotograficzny, i nie tylko, po swojemu

Ta zasada dotyczy nie tylko działań marketingowych, ale praktycznie całego budowania swojego wizerunku w sieci. Budowanie wizerunku to przecież także styl fotograficzny. Jeśli będziemy w nim skakać z kwiatka na kwiatek, to tak naprawdę niewiele z tego wyniknie, prócz pewnego – moim zdaniem dużego – zagrożenia.

Tym zagrożeniem jest fakt, że gdzieś po drodze zgubimy siebie. Słuchając ślepo swoich fotograficznych idoli i biorąc każdą radę za pewnik, przestajemy słuchać siebie.

Nie, nie twierdzę, że nie powinieneś chodzić na warsztaty czy szkolenia, ani że w ogóle nikogo nie powinniśmy słuchać i robić wszystko sami. Absolutnie nie.

Warto jednak podchodzić z pewnym filtrem do wszystkich spraw.

Każdy z nas, fotografów, ma swoją drogę, a właściwie każdy z nas zaczął z pasji. Nikt cię chyba nie namawiał do fotografowania – sięgnąłeś po aparat sam. Nikt cię nie zmuszał. Świadomie wybrałeś też kategorię: portret, śluby, fotografia rodzinna czy coś jeszcze innego. Robisz to z jakiegoś powodu: lubisz pracę z ludźmi, kochasz piękne obrazy, pociągają cię emocje. Sam sobie odpowiedz.

Skoro potrafiłeś sam określić rodzaj fotografii, który cię pociąga, sam jesteś w stanie określić sposób prowadzenia swojego biznesu. Taki, który jest w zgodzie z tobą, który cię nie frustruje i w którym czujesz się dobrze. Powinieneś wiedzieć więc też jak prowadzić swój biznes fotograficzny.

Musisz też nabrać pewnej odporności, gdy ktoś może krytycznie ocenić twoje dotychczasowe działania. Na przykład ktoś powie: „Oj, z takimi zdjęciami to ty nigdy nie będziesz robił ślubów w stodołach” albo „Nie trafisz do klienta premium”, za 30 tysięcy”.”.

Mam 3 pytania:

Pytanie 1: Czy chcesz trafić do klienta premium?

Pytanie 2: Czy jesteś szczęśliwy na tym etapie, na którym teraz jesteś?

Pytanie 3: Dlaczego ktoś ma ci mówić, że coś ci się nie uda?

Z kwiatka na kwiatek, w poszukiwaniu prędkości

To, na co chyba wszyscy chorujemy, to osiągniecie efektu jak najszybciej. Często więc chcemy po wprowadzeniu zmian w naszym marketingu, efektu instant. Więcej obserwujących, więcej zapytań, więcej zleceń.

Tak jak ta pszczoła, która lata sobie z kwiatka na kwiatek, zapyla ona inne. Czy ten kwiat kwitnie po 5 minutach, gdy ona już odleci? Natomiast to co robi pszczoła, to zapyla ich kilka. Systematycznie, regularnie, konsekwentnie.

I tak warto działać u siebie. Czyli: regularnie wykonujemy zdjęcia. Robienie nowych projektów, w ogóle uważam za kluczowe, ponieważ ćwiczymy. Na dodatek nie frustrujemy się tym, że ciągle grzebiemy po archiwach, żeby móc coś opublikować. Odświeżamy się, pokazujemy, że ciągle robimy coś nowego. I przede wszystkim dobrze się bawimy, bo przecież nie zapominajmy, że najbardziej chodzi właśnie o fotografowanie.

Potem dbamy o naszą stronę internetową, dbamy o social media. W tym wszystkim oczywiście dbamy też o klientów, którzy już z naszej usługi skorzystali. Więc tutaj to jest priorytet, żeby ich dobrze obsłużyć.

Takim pszczelim, konsekwentnym działaniem osiągamy to, że mamy zapytania z zadbanej strony. Klient widzi nas na instagramie, wie kim jesteśmy. Pytania wpadają więc też tam. Dodatkowo klient obsłużony, jest zadowolony. Do tego my fotografujemy, mamy nowe projekty, więc też jesteśmy zadowoleni. Dodatkowo możemy to wszystko wzmacniać jeszcze reklamami. Wszystko kwitnie, ale nie od razu.

Fotografia to nie hurtownia

Pamiętajcie, że my nie sprzedajmy lodówek i potrzebujemy do zrobienia planu marketignowego firmy, sprzedać ich 120 w sezonie letnim. Nasza praca, to nie jest hurt.

Fotografia, a szczegolnie ślubna, to jest relacja. A żeby zbudować dobrą relację, potrzeba komunikacji. Ale my nie jesteśmy w stanie skomunikować się z każdym dobrze. Nie z każdym nadajemy przecież na tych samych falach i to kompletnie normalne.

Ktoś się odbije – ok. Ale ktoś do drzwi zapuka i po sekundach rozmowy będziemy już wiedzieć: oho, to mój klient. A klient powie: oho, to mój fotograf.

Prowadź więc swój fotograficzny biznes w zgodzie ze sobą.

Spójrzcie na dzieciaki, które idą na plac zabaw. Czy obsadzają one wszystkie atrakcje? Może na początku tak, żeby sprawdzić, która podoba się im najbardziej. Po jakimś czasie, gdy regularnie przychodzą na ten plac zabaw, to z reguły część idzie na huśtawki, część na zjeżdżalnie.

Mimo wielu sposobów na spędzanie tam czasu, każdy ma swój ulubiony. I co najważniejsze: każdy znakomicie się bawi i czerpie z tego korzyści. Czerpmy zatem podobnie jak one z prowadzenia swojego fotograficznego biznesu.

Potrzebujesz konsultacji? Kursów? Warsztatów?


Zajrzyj na moje social media

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *